Kobieto, rozwijaj się… do garów

Słuchajcie. Jednej niedzieli wzięło mnie, że umyłam lodówkę. I miałam przy tym gorzkawe refleksje.

Innego dnia wzięło mnie na guglanie feng shui. I znów dostałam refleksjami po głowie.

Się dzielę się.

Refleksja nr 1 – ta od mycia lodówki

Dziewczyny – my takie dobre jesteśmy, nauczone grzeczności i myślenia o innych.

Nawet “rozwijając się duchowo” dochodzimy do wniosku, że warto znaleźć przyjemność lub medytację w zwykłych czynnościach, takich jak zmywanie naczyń czy wycieranie kurzy.

Pytanie ode mnie do Was, bo w tym roku przybijam lekko piątkę feministkom:

Czy myślisz, że mężczyźni też mają takie rozkminy lub natrafiają w sieci na takie treści:

✨ “A, polubię domywanie gara, zrobię to z czułością i pietyzmem” ✨ ?

Czy ich gugiel jako opcję na rozwój i przyjemność jednak pokazuje:

🔸 “Wyjdź z domu, skocz na bungee”
🔸 “Wyjdź z domu, napij się piwa”
🔸 “Wyjdź z domu, kup se samochód”

Czy znasz mężczyznę, który w ciągu dnia wymyśla sobie, żeby w ramach relaksu posprzątać lodówkę i wmawia sobie, że po tym poczuje się lepiej? Daj znać w komentarzu 💬⬇️

Refleksja nr 2 – ta od feng shui

Rozwijamy się, Dziewczyny!

Możemy pracować, jeździć super samochodami, robić excele, wyciskać ciężary, ogarniać podatki, skakać z bungee i nurkować w buddyzmy.

I jak już tak się rozwijamy, książki, poradniki czytamy, budujemy nawyki, badamy, jak działa mózg, umysł, hormony, psychika i nawet energie…

to dochodzimy do tych nauk o energii. Chcemy sobie zaafirmować, zamanifestować, wyczarować, zhakować.

Zaglądamy w feng-shui, żeby utorować drogę energii w naszym najbliższym otoczeniu. Takie górnolotne i skuteczne chcemy być, a później wejść na Kilimandżaro.

Mi całkiem odpowiada ten artykuł.

A tu fengszuj od energii mówi nam: BABO, DO GARÓW I MOPÓW!

Bo pierwsza zasada fengszuja – tego od niewidzialnych energii – mówi: przestrzeń musi być sprzątnięta.

Regularnie wyrzucaj niepotrzebne graty, odkładaj rzeczy na miejsce i ścieraj kurze.

Ot, zachciało nam się rozwoju duchowego! Miało być tak pięknie z tymi samochodami, skokami na bungee i Kilimandżarami. A tu wyszoruj podłogę.

.

Wniosek jest jeden: życie jest proste – nie komplikuj. Kim byś nie była, jakiej marynary nie miała, na jakie wakacje nie jeździła – wciąż będą Cię dotyczyć rachunki, skarpetki, jedzenie, wydalanie i kurz.

Pozostańmy w kontakcie! Raz w miesiącu wyślę Ci maila z listą nowych tekstów -> zapisuję się .
Dostaniesz tajne hasło do ebooka o minimalizmie 🙂