Trzeźwo o święcie Konstytucji (i pogańskim Bogu) +

Przyszedł ten dzień dwa dni przed 1. maja, kiedy to na blokach wywiesili flagi. Dzieci pytają matkę – po co?

Tłumaczę. Że Święto Pracy to święto wszystkich, co pracują. – Można by temat podrążyć, ale jakoś się uciął.

Dalej tłumaczę, że inny dzień to święto Konstytucji. Wiecie, jest ta organizacja państwowa, co to ten premier w telewizji i tak dalej… I ona ma swoją historię, była już dawno, tylko kiedyś był jakiś inny król… I ktoś z nich kiedyś, dawno temu podpisał jakiś dokument. I oni to wspominają, i robią z tego święto.

Tak tłumaczę dzieciom. Bo mówię im prawdę, a w miejscu, w którym jestem, z doświadczeniami i przemyśleniami, przekonaniami, wychowaniem, obserwacjami, które nazbierałam – to jest dla mnie prawdą.

Opowiadam to Mężowi. On dodaje jeszcze lepsze trzy grosze, bo porównanie, alegorię, choć nienadającą się dla uszu dzieci.

Bo to jest tak, wyobraź sobie, jakby jakiś dziadek mówił: – Ale ja w trzydziestym dziewiątym kopulowałem! No mówię ci, ale kopulowałem! Teraz to już nie mogę, stary jestem, pewnie niedługo umrę, ale w trzydziestym dziewiątym…!

Bo czym my żyjemy, jeśli żyjemy tym, że x-set lat temu byliśmy z jakimś udogodnieniem prawnym drudzy na świecie, pierwsi w jewropie, podczas gdy dzisiaj na arenie międzynarodowej Polsza jest raczej niczym, a kartami konstytucji to władze przez ostatni rok chyba kupki po swoich psach zbierają. Bo wiecie, plastikiem to jednak nie eko, a w łuńji trzeba być eko.

Cały babski Internet mówi, że czeba żyć tu i teraz, że przeszłość nie istnieje… Usuńmy więc to święto, mające się nijak do naszego dzisiaj.

* Zdjęcie zrobione w te majowe dni w 2022. Tytuł: Kij, pupa i kamieni kupa. (Widzisz tam kij? Bo na dwóch patykach wisiały dwie flagi, ale w tym roku jedna poszła się… odkleić, rozpruć, zsunąć i flagować z wiatrem i klonem, a później gdzieś dalej).

A teraz ciekawostka przyrodniczo-kulturowa.

Słyszałaś, że Kościół przejął wiele świąt pogańskich, tzn. w datach tych świąt wstawił swoje, bo nie dało się ludzi zniechęcić do celebrowania w pewnych dniach?

Popatrz, jak to się układa:

równonoc wiosenna – Wielkanoc

przesilenie letnie, Kupała, Sobótka – noc św. Jana

równonoc jesienna – przeoczyli?

przesilenie zimowe – Boże Narodzenie

To są znane, oklepane sprawy, możesz podłubać i poczytać.

Ale ciekawiej robi się dalej. Wtedy, gdy dowiesz się, że nasi wpatrzeni w Słońce przodkowie świętowali też dni w połowie okresu między przesileniem a równonocą. Zobacz to:

W połowie między Bożym Narodzeniem a Wielkanocą -> początek lutego, teraz jest Matki Bożej Gromnicznej, wcześniej innych bogiń.

W połowie między Wielkanocą a św. Janem -> tak, początek maja! Nie dało się odgonić ludzi od bawienia się wtedy, więc ten dzień i Kościół, i państwo w różnych ustrojach próbowały przykryć każde swoim “uzasadnieniem”.

W połowie między św. Janem a równonocą wrześniową -> 1 sierpnia, u nas przesunięte na piętnastego. Znów, ludzie w balangę, a Kościół i władze próbują tam nałożyć coś swojego, że niby cieszymy się siedemnastym w roku obliczem Maryi albo całujemy po rękach łojsko polskie.

W połowie między równonocą jesienną a Bożym Narodzeniem – 1. listopada. No to wiesz. Dziady – wszystkich zmarłych / świętych.

Świętujemy bo świętujemy. Świętujemy, bo gapimy się w Słońce. Bo ono jest stałe, zawsze. Co roku można na nie liczyć w tym samym stopniu o tej samej porze. Taki niezmienny, zawsze wierny, na którym można polegać – bóg?

Beata Pawlikowska inną drogą doszła do wniosku o boskości Słońca. Jak byłam jeszcze młodsza 😉 to podobała mi się dość znacznie ta książka. Zdaje się, że to było “Między światami”.

A czym dla Ciebie jest jakże nieznana nam wszystkim w szczegółach Konstytucja sprzed wieków?

Tekst opublikowany po raz pierwszy 1 maja 2021.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *