Jak zrobić przegląd ubrań dzieci nawet wtedy, gdy nie dają się zagonić do przymierzania? +

Kiedy masz dzieci, przeglądy ubrań mogłabyś robić i co miesiąc. Bo a to po prostu chcesz sprzątnąć szafę, a to powyrastały, a to pora roku się zmienia…

Tak jak lubię generalne porządki, tak przejrzenie “zapasu” ubrań czy butów dzieci (za duże, na inne pory roku) na górze szafy był dla mnie traumatycznym przeżyciem.

Wywalasz wszystko na kanapę czy na podłogę. Chcesz przejrzeć, poprzymierzać, poukładać na jakieś kupki-kategorie. A tu dzieciaki wyciągają, oglądają, piszczą, przekładają, biegają i przede wszystkim: niekoniecznie chcą przymierzać.

Pokonałam to.

Teraz prawie wszystkie koszulki, bluzy, kurtki przymierzam… do jakiejś bluzy/koszulki/kurtki, która jest aktualnie w użyciu i na pewno nie za mała. Jeśli coś jest znacząco krótsze od “wzoru”, idzie do oddania.

Co do spodni, tym trickiem sprawdzisz, czy długość jest dobra, czyli łatwo wyeliminujesz za krótkie sztuki. Natomiast resztę trzeba przymierzyć na dziecku – czy wygodne, czy nie zlatuje z pasuje, czy da się usiąść i kucnąć.

Ale co możesz – mierz do aktualnie noszonego, dobrego ubrania.

P.S. Jestem minimalistką i mam wielkie góry zapasowych ubrań dla dzieci? Ano tak! Bardzo wdzięczna za otrzymane dary, kochająca second-handowość, przynajmniej dla dzieci. I posyłająca to dobro dalej (poza spodniami, bo te schodzą nawet i w kilka dni – dziury, przetarcia na kolanach, o leśnych wyprawach z darciem i żywicami nie wspominając).

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *