Rozkosz bycia matką i panią domu polega m.in. na tym, że nie tyle że codziennie musisz coś zjeść (rozkosz bycia człowiekiem), tylko że codziennie musisz przygotowywać jedzenie - proste obiady domowe - także innym ludziom. Tu jednak przytuliłabym się do feministek. Wolałabym robić tysiące złotych i zamówić sobie dobre, gotowe i w możliwie zdrowe jedzenie. Wierzę, że i taki czas przyjdzie. Przecież nie zbieramy drewienek i nie krzesamy już ognia, gdy chcemy zagotować wodę. Jacyś panowie pozakładali nam rury z gazem, do tego mamy elektryczny zapalnik w kuchence. Płacimy za to 20-40 zł miesięcznie. No ale nie oddajemy godzin życia na drewienka i krzesanie. Oby tak wkrótce zadziałały posiłki. Prosto, taśmowo, dla ulżenia ludziom. Piętnaście lat temu możliwość rozmawiania video z babcią wydawała się scenariuszem z filmu science fiction. Dzisiaj robimy to wszyscy niemal na co dzień i niemal za darmo. Więc i z obiadami dojdziemy do turbo instant rozwiązania. (Proszę).
Ale póki co, jeszcze przez chwilę jesteśmy tu.
Proste obiady domowe. Moja lista. Ze zwykłych składników.
- kurczak z piekarnika lub patelni - udziec lub podudzia - z przyprawą złocisty kurczak lub z miodem i musztardą
- mięso duszone - karkówka, wołowina, indyk, łopatka, cokolwiek - nawet z samą solą, bez kombinowania, arynowania, lodówkowania, przyprawiania
- spaghetti (mielone, makaron, sos Winiary - chyba aktualnie mają najlepszy skład)
- ryż z kawałkami kurczaka i (od)mrożonymi warzywami
- kasza gryczana z boczkiem (i kefirem, którego nigdy nie mam w domu)
- makaron z podsmażonym boczkiem
- ziemniaki z jajkiem sadzonym
- makaron z jajkiem
- rosół zamieniany na pomidorową lub krupnik.
Dodatki warzywne:
- pomidor + czarne oliwki + oliwa + oregano lub prowansalskie + sól
- ogórek kiszony lub konserwowy lub inne pokrojone warzywo
- czasem z ziemniakami gotuję buraka i kroje lub ścieram.
Kilka razy w roku mam cierpliwość do:
- kotletów z karkówki lub schabowych
- naleśników.
Obie powyższe potrawy są przepyszne, ale wymagają stania godzinę jak debil nad patelnią, a tego nie lubię. I się przypalają lub zostają lekko surowe... Strata czasu i nerwów. Ale smak boski. Jeśli ktoś chciałby mi to usmażyć, to przyjmę.
Pozdrawiam wszystkich, którzy lubią gotować. Ciekawe, ile Was jest? Jaki procent ludzkości?
Pozostańmy w kontakcie! Raz w miesiącu wyślę Ci maila z listą nowych tekstów -> zapisuję się .
Dostaniesz tajne hasło do ebooka o minimalizmie i kalendarza do druku na każdy miesiąc 2023 🙂