Szykuję dla Was tekst. Szukam jeszcze wyjaśnienia jednego terminu. Wpisuję w wyszukiwarkę (DuckDuckGo, bo gugla nie kochamy).
Wyskakuje mi m.in. strona rządowa, której opis mówi:
W przypadku dzieci synteza skórna jest najlepsza, dlatego w okresie od kwietnia do września w godzinach między 10.00 a 15.00 zaleca się spacery lub zabawę na świeżym powietrzu. ... Porozmawiaj z lekarzem rodzinnym lub pielęgniarką środowiskową, jeśli nie jesteś...
I co to jest za pier*lenie zapytowywuję się!?
Ten sam rząd zamyka dzieci na DOKŁADNIE te godziny w pomieszczeniach o chorym poziomie hałasu i stresu w celu nauczenia dzieci i młodzieży na pamięć Wikipedii.
Potem depresje, psychologowie, psychiatrzy, leki, myśli bardzo złe i samookaleczenia. Witamina D, o której syntezę chodziło w artykule, wpływa także na głowę, na samopoczucie.
.
Jak zwykle jestem za wolnością i zaoraniem aparatów państwowych.
Ich jednostki jak widać, nie komunikują się, nie współpracują ze sobą. Podobnie jak pani od angielskiego musi dzieciom tłumaczyć, czym są podmiot i orzeczenie, bo w materiale z języka ojczystego to jest w późniejszej klasie.
.
My zdecydowaliśmy się na edukację domową, co daje oczywiście dużo plusów dzieciom, choć rodzicom lekko nie jest i z tymi dziećmi, i z tym aparatem państwowym i podstawą programową do wtłoczenia w dzieci.
.
A co do godzin na dworze, to przypomina mi się, co odpowiedziałam wujkowi na pytanie, dlaczego nie chodzi do szkoły - w okresie, gdy Starszy był na etapie zerówki. Ponieważ powodów i plusów wyboru edukacji domowej są dziesiątki, a do nieotwartego umysłu i tak nic z nich nie dotrze, ograniczyłam się wtedy do jednego argumentu:
- Żeby oglądał słońce.
.
Także nie bierzcie na poważnie bubków z systemu, bo oni sami siebie na poważnie nie biorą, sami zaleceń kolegów z innych wydziałów nie przestrzegają...
W ogóle gdzie jest rzecznik praw dziecka, prawa dziecka do oglądania słońca, do niskostresowego środowiska życia i w ogóle?!
A niech ich Elon Musk wyśle humanitarnie na Plutona z zapasem żywności i pakietem startowym uprawy alg.
.
P.S. Weszłam w prawa dziecka na stronie rządowej. Jest nawet prawo do odpoczynku, prawo do wyrażania własnych poglądów, prawo do godnych warunków życia, prawo do wychowania w rodzinie - jak się to ma do siedzenia cicho w obozie w godz. 8-17 plus lekcje do odrobienia?!
Ja mówię, że dorosłe baby teraz chodzą po terapiach, uleczają swoje wewnętrzne dziecko, bo siedzi im w głowie sytuacja, jak mama kiedyś powiedziała im nie czy coś w tym stylu. A własne dzieci wywożą z rana i zostawiają - nie wiedząc w jakich warunkach.
Pozostańmy w kontakcie! Raz w miesiącu wyślę Ci maila z listą nowych tekstów -> zapisuję się .
Dostaniesz tajne hasło do ebooka o minimalizmie i kalendarza do druku na każdy miesiąc 2023 🙂