Nad ranem miałam sen. Te nad ranem są u mnie niezwykle wyraziste. Albo po prostu najlepiej zapamiętywane.
We śnie budziłam się w łóżku ze stresem. Domyślałam się, że zaspałam. Domyślałam się, że jest w najlepszym razie 7.45 a ja mam na powiedzmy 8.15 do szkoły. Do której trzeba dojechać.
Wstawałam i ze stresem szukałam kartek w szufladach biurkach, i ze stresem logowałam się na stronie liceum, żeby znaleźć swój plan lekcji.
Pierwsza matma. Straszne. Pewnie nie zdążę. A w ogóle lepiej na matmę pójść czy nie pójść - co będzie bardziej stresujące? Nie odrobiłam prac domowych, nie mam pojęcia, o czym była ostatnia lekcja, nie umiem. A jeśli mnie zapyta?
I ile tam tych lekcji mam w planie? Milion… Do wieczora.
I tak każdego dnia. Ileż to wszystko powodowało stresu!
.
Obudziłam się potem już tak naprawdę w świecie, w którym jestem wolna, nic nie muszę, a na pewno nie muszę do szkoły. I w którym moje dzieci nie chodzą do szkoły.
Jaka ulga!
Dosłownie jakby ktoś mi darował jakąś karę w postaci niewolniczego życia, karę życia w stresie dla samego stresu, zrywania się dla zrywania i orki dla orki.
.
Minęło ze 13 lat od mojej szkoły, a wciąż potrafi się przyśnić. Jakby nie patrzeć, to był kawał życia!
Byłam dobra uczennicą, w niektórych sprawach bardzo dobrą i w cholerę grzeczną tzn. cichą, bojącą się własnego cienia. I własnego światła też. Czyli nie sprawiającą kłopotów
.
Szkoła jedna z najelepszych w mieście i katolicka więc nie było totalnych patologii w relacjach między uczniami czy z ich zachowaniem wobec nauczyciela na lekcji.
Mimo wszystko nie chciałabym tam być.
Odsiadywać życia, słuchając po raz któryś tego dnia czytanej listy obecności.
.
Każda stresująca sytuacja w życiu dorosłym jest przynajmniej albo wynikiem moich działań, moich wyborów, albo ja mam na nią wpływ.
Ludzie dzieciństwo, nastoletniość wspominają z pragnieniem, by się tam znów znaleźć? Ale że jak!?
Mnie jest lepiej teraz. W dorosłości mam obowiązki, ale wybieram je i ustawiam w wolności. I jeśli kotlety schabowe mi nie wychodzą, to mogę uznać, że nie będę robiła kotletów. Istnieje 465 innych możliwych obiadów. W szkole cisną, by każdy nauczył się wszystkich 466 obiadów lub nienauczony cierpiał stres kartkówek, odpytywań i wysłuchiwał, jak istotne są schabowe. Tak samo jak stolica Kongo i schemat budowania się estrów. Na luzie bez tego wszystkiego przeżyjesz i jeszcze szczęście osiągniesz, majątek i nirwanę. Bez schabowych, bez Kongo i bez wzorów estrów.
Szkoła to stres dla stresu, kara za to, że żyjesz.
...
W temacie polecam dwie nowe publikacje. No, jeśli najbliższe lata nie przyniosą zmian w szkolnictwie (lub odpływu rodziców z państwowego systemu szkolnego), to... bardzo się zdziwię.
Do tej pory paranoję widzieli pojedynczy, zwykli ludzie. Dzisiaj mówią o niej ludzie ze znanymi nazwiskami, twarzami, renomą i wpływem. Przebieram nóżkami w oczekiwaniu na zmiany.
Jak słyszę czasami, że przychodzi dziecko do domu i ma dwie godziny zadań domowych, to ja mam tak że w edukacji domowej tyle dziecko się uczy przez cały dzień. I to jest ktoś, kto przez dwie godziny, ale jak to, przecież dzieci w szkole się uczą 8 godzin! Nie, dzieci w szkole też się uczą dwie godziny i to jak mają naprawdę dobry dzień i dobrze zorganizowany dzień, bo większość czasu zajmuje, zajmują przerwy, sprawdzanie obecności, odpytywanie, kartkówki, sprawdziany, sprawdzanie kartkówek, sprawdzanie sprawdzianów, poprawy kartkówek, poprawy sprawdzianów, właśnie zebrania jakieś, zajęcia dodatkowe, jakieś później są jeszcze apele, przygotowania, teatrzyki . Ogólnie w szkole na lekcji to w zasadzie, jak dobrze pójdzie to 15 minut jest nauki na 45 minutowej.
- Blog Ojciec, PODCAST OJCA #13 - z niego powyższy cytat - można posłuchać lub przeczytać
- Maciej Wieczorek, Co szkoła robi z mózgiem i jak to naprawić? - tego jeszcze nie słuchałam, ale od paru lat słucham wielu jego pogadanek (człowiek samodzielnie myślący), także polecę w ciemno
Może jeszcze 😉 nie znana twarz, ale polecam też zobaczyć tekst mojego Męża w tym temacie. Możecie go oczywiście zaobserwować i zrobić wszystko inne, co można na fb, którego ja wciąż nie mam.
Pozostańmy w kontakcie! Raz w miesiącu wyślę Ci maila z listą nowych tekstów -> zapisuję się .
Dostaniesz tajne hasło do ebooka o minimalizmie i kalendarza do druku na każdy miesiąc 2023 🙂