Siedząc w Internetach, a nawet nieraz słuchając radia z jego "gościniami", trudno nie nadziać się na feministki. Właściwie media będą je promować, bo i państwu, i rynkowi konsumpcji opłaca się ssać piniądz od stu procent dorosłego społeczeństwa zamiast tylko od połowy - samych mężczyzn. Niech baby tyrają i kasę swą mają (i nam przelewają za podatek lub sukienunię i podatek od sukienuni też).
Także posłuchałam, poczytałam sobie trochę tych babek. Głównie chodzi o to, że kobieta powinna pracować. I to nie po, żeby wesprzeć męża, wspomóc wspólny budżet czy coś w tym stylu. Nie. Kobieta powinna pracować, żeby mieć własny piniądz, wtedy jest niezależna, wolna.
Wolna od miłości mężowskiej, od jego opieki, wsparcia, ciepłego ciała i silnych ramion, wolna od leżenia do dziesiątej, od spokojnych zakupów, czyli takich nie-sobotnich. I tak dalej.
Bo kobieta, która nie pracuje, przecież nie ma żadnych pieniędzy czy majątku, jest zależna od męża, którego sama wybrała (szef jest często losowy, a i zmienić się może) i niewolna, bo… może spać do dziesiątej, bujać się po drogach i miastach wtedy, kiedy inni pracują, czyli jest luźno i bez kolejek, wycieczkować w dni dowolne, drzemać w dzień, jeść, co sama wybierze, pić wino o jedenastej i kupować bułki o dziewiątej.
Feministki po bokach mówią coś o nieogolonych nogach, rozwodach, równych płacach i innych głupotach, ale rdzeniem ich ideologii jest to, żeby kobieta pracowała. Żeby była wolna ęd niezależna.
A teraz przypomnij sobie, jaki to napis wisiał nad drutami, podłączonymi pod prąd gdzieś w Ałszwicu.
Kobieta musi pracować. Żeby była wolna.
...
...
...
Tu powinna być kurtyna, ale nie jestem pewna, jak tam z lotnością umysłów dzisiejszych ludzi. Także wniosek zapisuję również wprost, jak krowie na rowie:
Feministki są ogłupionymi propagandowymi sloganami niewolnicami.
...
A na uwolnienie brzydkich emocji zawsze można iść w krzaki:

Pozostańmy w kontakcie! Raz w miesiącu wyślę Ci maila z listą nowych tekstów -> zapisuję się .
Dostaniesz tajne hasło do ebooka o minimalizmie i kalendarza do druku na każdy miesiąc 2023 🙂
Genialne i prawdziwe wnioski.
Ma Pani rację, Pani Strzelec.
Pozdrawiam serdecznie,
Mama 4ki, na wychowawczym czyli nie pracuje i nie jest wolna 🙂
Albo porobić na… (ups…) drutach! 😆
Bardzo relaksujące, kocham.
Tekst świetny, dziękuję!
Kornelia, miło Cię tu widzieć! 🙂 Jedna uparta na druty, druga na krzaki – grunt, że dzieci po drodze nie zgubiłyśmy ni mężów 😉