Dziś będzie cieleśnie: o jedzeniu i wyglądaniu.
Dlaczego wciąż jesz szczypior albo inną marchewkę?
Trafiłam na wypowiedź kobiety o treści mniej więcej takiej, że ona przestała jeść mięso, bo ma kota i tego kota kocha, dobrze traktuje i uważa za niespójne kochanie jednych zwierząt, a jedzenie innych.
Przy tym toku myślenia jedzenie roślin też jest niepożądane. Bo jaką masz spójność, jak jedne roślinki uprawiasz w doniczkach, pamiętasz o podlewaniu, dbasz, troszczysz się, może nawozisz, może kupujesz nowe doniczki, może nawet do roślin mówisz, no i cieszysz się z kwitnienia czy nowych liści, a inne rośliny zjadasz! Aaaaaa!
Przypominam, że współczesna nauka odkrywa, że rośliny też coś czują, przeczuwają i komunikują się. Jakby mają pewien stopień uczuć, inteligencji, zdolności współpracy. Las to społeczność drzew, która do siebie wysyła sygnały np. o nowych grzybach, przed którymi trzeba zacząć się bronić, produkując odpowiednie przeciwciała czy inne substancje.
Także tym spójnym istotom pozostaje jedzenie… może piasku? I energia słoneczna, kosmiczna, galaktyczna. Siła miłości. I takie tam podobne. W powietrzu są przecież wirusy, więc powietrza nie jemy. Wirus to też czasowo żywe stworzenie. Małe, ale to nie znaczy, że gorsze. Równość, równość i komunizm.
Wyglądanie młodo jest łatwiejsze niż postarzanie się
Kobieto! Jeśli chcesz wyglądać młodziej niż na co dzień, po prostu… przestań się malować jak stara kurtyzana.
Wciąż pamiętam jedną z dziewczyn, która chodziła ze mną na zajęcia fitness. Taka przy kości nawet, ale nie brzydko otłuszczona. Jak by ją określić: wyrośnięta 16-latka? Skakałyśmy, tańczyłyśmy, machałyśmy rękami Spocone i zmęczone wędrowałyśmy do szatni. Prysznice, przebieranie. Cześć, cześć, do widzenia.
Raz spotkałam ją w sklepie spożywczym dwa piętra niżej. Okazuje się, że namalowanej i poubieranej daję spokojnie 35 lat.
Autentycznie! Z gimnazjalistki zrobiło się przedwiośnie wieku średniego.
A ile czasu, pieniędzy i uwagi kobiety poświęcają, by ten proces przeprowadzić! Proces postarzania.
Makijaż i przekombinowane ubranie – dodaje 20 lat w 20 minut.
Ja na lenia – w większość dni się nie maluję, w pozostałe tusz i / lub kredka do brwi. Dwa razy w roku cienie do powiek.
Proste ubrania, tzw. basic: dżinsy, spodnie dresowe, proste spódnice, zwykłe topy i proste sweterki.
I nowy kolega Syna, drugo- czy trzecioklasista pyta, czy Syn przyszedł z mamą, czy z siostrą.
Nie mówię, że geny, styl życia czy szczęście nie dodają tu swojego. Ale spróbuj ze dwa dni pod rząd nie smarować sobie twarzy tym wszystkim, co wymyślono.
Przypominam tekst o rzęsach:
Podsumowując: miłego dłuższego leżenia w łóżku rano i luzu wieczorem – jeśli nie pomalujesz i nie będziesz musiała zmywać. I smacznego boczku ze szczypiorkiem!