Jak świętować 11 listopada - imieniny Anastazji, Jozafata i paru innych?
Według numerologii czy innej współczesnej (a może matematyczno-pitagorejskiej?) magii data typu 11.11 to gwiezdna brama, specjalny dzień, w którym odmówione przez Ciebie Ojcze nasz zadziała nieco mocniej niż w każdym innym dniu. Czy coś w tym stylu. Otwiera się brama w niebie. Czy masz przez nią stąd uciekać, czy ktoś nią wejdzie, czy coś wwiozą, czy wywiozą? Chwilowo nie zawracam sobie tym głowy.
Aha. No bo Świemto Niepodległości jest niby.
Święto czego? Gdzie tę niepodległość widziałeś?
Święto tego, co umarło, było ponad tydzień temu. Spóźniłeś się z tymi swoimi zniczami.
Z tego, co kojarzę, to w roku dziewięć sześć sześć Mieszko pokłonił się Rzymowi i aż do dziś religia jest w szkołach, dzwony kościołów dzwonią i nie ma rozdziału państwa od Kościoła.
Z tego, co kojarzę, to aparat państwowy, który nazwał się Rzeczpostolitom Polskom, podlega takiemu czemuś jak nato, podlega czemuś takiemu jak łunia jewropejska i podlega paru innym mechanizmom, o których telewizory, a nawet dokumenty nie wspominają.
A naród polski jakby podlega temu aparatowi państwowemu. Olewaj go i pluj mu w podzespoły, gdzie się da (czy nie o tym jest cała nasza szkolna historia i szkolne polskie lektury?). Ale nie wszędzie się da.
Prawda to czy plotka, że 22.02.2022 (fajna data, co? aż zaczynasz wierzyć w kabalistyczne spiski) polski prezydencik podpisał taki dokumencik, że żołnierz amerykancki może do mnie szczelić, a polski żołnierz nie może do mnie szczelić?
Także ja nie wiem, gdzie tę niepodległość widziałeś. Może czas na wizytę u okulisty? Lub kurs z zakresu logiki?
...
W takim razie jak świętować 11 listopada, jeśli mimo wszystko Ci zależy?
Na dzień dzisiejszy zadaję Wam lekturę lub wysłuchanie poezji człowieka, którego każą dzieciom czytać w pierwszej klasie szkoły, a młodzieży w ostatniej klasie szkoły. Klamrą nas spina że tak powiem. I mądrze dodaje fakty.
Julian Tuwim Do prostego człowieka
Gdy znów do murów klajstrem świeżym
Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy „do ludności”, „do żołnierzy”
Na alarm czarny druk uderzy
I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
Że trzeba iść i z armat walić,
Mordować, grabić, truć i palić;
Gdy zaczną na tysięczną modłę
Ojczyznę szarpać deklinacją
I łudzić kolorowym godłem,
I judzić „historyczną racją”,
O piędzi, chwale i rubieży,
O ojcach, dziadach i sztandarach,
O bohaterach i ofiarach;
Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
Pobłogosławić twój karabin,
Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
Że za ojczyznę – bić się trzeba;
Kiedy rozścierwi się, rozchami
Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
A stado dzikich bab – kwiatami
Obrzucać zacznie „żołnierzyków”.
– O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z panami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: „Broń na ramię!”,
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;
Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
Lub upatrzyły tłuste szuje
Cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
„Bujać – to my, panowie szlachta!”
Masz jeszcze siłę na dwa słowa o hymnie? Jego treści? O czym to jest?
Ja myślałam, że Polakiem się człowiek rodzi, a tu tymczasem niespodzianka. Trzeba se krwi utoczyć, trzeba się narobić…
Jeśli jesteś tą wspaniałą jednostką, która znalazłaby siłę, by zmienić hymn, zacznij tutaj.
...
A któregoś maja napisałam: Trzeźwo o Święcie Konstytucji.
Pozostańmy w kontakcie! Raz w miesiącu wyślę Ci maila z listą nowych tekstów -> zapisuję się .
Dostaniesz tajne hasło do ebooka o minimalizmie i kalendarza do druku na każdy miesiąc 2023 🙂